Połowa użytkowników YouTube’a deklaruje, że korzysta z serwisu, by dowiedzieć się więcej o rzeczach, których wcześniej nie robili. Czy do tego obszaru można zaliczyć również stanowiska marzeń (których jeszcze nie zajmowali) i firmy (w których jeszcze nie pracowali)? Kiedy w działaniach rekrutacyjnych i employer brandingowych warto sięgnąć po YouTube?
Youtube to miejsce, które pomaga swoim użytkownikom (jakkolwiek poważnie to brzmi) zrozumieć świat. Co drugi kandydat dzięki serwisowi dowiaduje się rzeczy, których wcześniej nie wiedział, co piąty podejmuje decyzję o zakupie konkretnego produktu, usługi (a może pracodawcy? W końcu kandydat to dziś klient!) I właśnie z tego powodu tkwi w nim ogromny potencjał.
Z jednej strony to pracodawcy mogą dzięki YouTube’owi pomagać kandydatom zrozumieć świat rynku pracy, a konkretnie pracy i możliwości jakie stają przed nimi w danej organizacji.
YouTube. Czy na pewno wykorzystujesz drzemiący w nim potencjał?
Rekrutacja na YouTube – co robią firmy?
Pracodawcy na YouTube’ie publikują sporo. Mamy więc:
- filmy wizerunkowe i reklamy rekrutacyjne, takie jak choćby wideo promującą kampanię „Candothat” stworzoną przez BAT oraz materiał informujący o starcie rekrutacji stworzony przez nowozelandzką policję 👇
- testymonialne pracowników – rzućcie okiem na (w mojej opinii fajną) interpretację tego formatu stworzoną niedawno przez Netflix 👇
- poradniki i tutoriale, czy blogi (doskonałym przykładem ostatniego formatu jest cykl tworzony przez JYSK Polska) 👇
Rekrutacja na YouTube – co robią kandydaci?
Z drugiej jednak strony:
YouTube to dla pracodawców niekończące się źródło inspiracji i insightów na temat kandydatów.
Tak! Tak! Bo właśnie tam możecie znaleźć autentyczne wypowiedzi, spostrzeżenia, obawy, uwagi osób, do których mówicie. Możecie podsłuchać języka, którego używają (a to z punktu widzenia redakcji materiałów rekrutacyjnych takich jak ogłoszenia o pracę, ulotki, plakaty czy scenariusze Waszych filmów jest kluczowe). Zwrócić uwagę na rzeczy, które doceniają lub te, które ich wkurzają (w życiu, w pracy, ale też w samym procesie rekrutacyjnym). Analiza filmów publikowanych przez przedstawicieli grupy, do której jako pracodawcy chcecie dotrzeć, powinna być stałym elementem działań audytowych czy punktem wyjścia do prac nad profilem persony.
Kim są Twoi odbiorcy? 3 popularne błędy, których należy unikać przy tworzeniu person
Mój ulubiony przykład youtube’owego wideo pełnego insightów, inspiracji i konkretnych wskazówek na temat bolączek i oczekiwań potencjalnych kandydatów pracujących jako pracownicy sezonowi jest poniższy materiał:
Polecam Wam też moje ostatnie YouTube’owe odkrycie: kanał Roman FanPolszy (obecnie subskrybuj go 50 tys. osób). Trafiłam na niego zupełnie przypadkiem, przeglądając z mężem kolejne podróżnicze filmy publikowane w serwisie. Przyznaję, że kiedy zobaczyłam po raz pierwszy miniaturki jego filmów, byłam mocno sceptyczna, ale w ciągu kilku minut Roman ujął mnie swoją szczerością (a przy okazji pomysłowością co do montażu materiału). Roman na co dzień mieszka w Naddniestrzu, tam pracuje, ale (jak zdradza tytuł jego kanału) uwielbia Polskę, sam nauczył się języka polskiego i na tyle, na ile może stara się nasz kraj poznawać i pokazywać.
Wierzę, że publikowane przez niego filmy są punktem obowiązkowym dla każdej osoby, która na co dzień prowadzi rekrutacje lub współpracuje z pracownikami ze Wschodu. Ilość komentarzy, insightów oraz realna możliwość „wejścia w buty” potencjalnego odbiorcy naszych HR-owych działań powala na łopatki.
Zachęcam Was do poszukania na YouTubie filmów tworzonych przez Waszą grupę odbiorców. Jestem przekonana, że ilość, jakość materiałów może Was zaskoczyć.
Najciekawszych doświadczeniem jest jednak zupełnie nowa perspektywa, jakiej nabierzecie patrząc na świat (niekoniecznie okołopracowy) oczami Waszych kandydatów.
Analiza danych dostępnych na YouTubie, może być dla Was początkiem HR-owej przygody netnograficznej (jeśli chcesz wiedzieć co to takiego, koniecznie przeczytaj artykuł ten artykuł na blogu Socjomanii).
I wtedy wchodzę ja, cały na biało! Insight w employer brandingu i komunikacji wewnętrznej
Jestem ciekawa, czy patrzyliście kiedyś na YouTube, jako na narzędzie typowo analityczne? Jeśli tak, to jakie filmy, przybliżające Was do Waszych kandydatów lubicie oglądać? Śmiało podsyłajcie też przykłady Waszych ostatnich produkcji YouTube’owych!
Pamiętajcie, że o innych elementach, które maja wpływ na budowę doświadczeń kandydatów w procesach rekrutacyjnych (o YouTube’ie również) piszę w mojej książce “Candidate Experience. Jeszcze kandydat czy już klient?”, której premiera zaplanowana jest na 16 września. Jednak już dziś możesz zamówić ją w przedsprzedaży: http://bit.ly/kandydatczyklient.
Dlaczego warto kupić ją przed premierą?
Każda książka kupiona w przedsprzedaży zostanie przeze mnie podpisana (choćbym miała spędzić w magazynie mojego wydawcy – Wolters Kluwer PL cały dzień, abo i dłużej)
Korzystacie dzięki temu 10% zniżki dla pilnych czytelników
Książka do 16 września kosztować będzie 53,10 zł (cena regularna to 59 zł)
Ze spokojem możecie czekać na kuriera, który dostarczy Wam książkę tam, gdzie poprosicie

“Candidate experience. Jeszcze kandydat, czy już klient?” (i mówię to z lekką dumą) to pierwsza w Polsce książka w całości poświęcona tematyce budowy doświadczeń kandydatów w procesach rekrutacyjnych. 12 rozdziałów po brzegi wypełnionych teorią, badaniami, narzędziami i dobrymi praktykami. Punkt wyjścia dla każdego rozdziału stanowią (prawdziwe i niekiedy mrożące krew w żyłach) historie kandydatów i inspirujące działania pracodawców. Obiecuję, że wybrałam dla Was same perełki. Więcej informacji o książce (w tym pełen spis treści i pierwszy rozdział) znajdziecie na stronie www.kandydatczyklient.com.
Miłego dnia!
Maja