Do tematu szczerości w komunikacji marki pracodawcy, tworzenia autentycznego przekazu zbierałam się na blogu od dawna. I pewnie, czekałabym jeszcze chwilę, gdyby nie błyskotliwy komentarz uczestnika jedno ze szkoleń zamkniętych, które prowadziłam kilka tygodni temu. A było to tak…
Był to warsztat dla menedżerów i ich roli w procesie rekrutacyjnym, ale temat rozmowy (jak to zwykle bywa) zszedł na targi pracy.
– Ostatnio nasze stoisko było naprawdę super. Mieliśmy takie fajne długopisy… – powiedział jeden z uczestników
– Oj tak! Czego nie ma dziś na targach pracy? Długopisy, notatniki, napoje… – zawiesiłam głos w poszukiwaniu bardziej spektakularnych przykładów. Moją wewnętrzną burzę mózgów przerwał jednak inny uczestnik…
– Szczerości. Na targach pracy nie ma szczerości.
No właśnie, a jak tam poziom szczerości w Waszej komunikacji z kandydatem?
W grze Dixit, z którą lubię rozpoczynać moje szkolenia czy warsztaty (w tym roku odbędzie się jeszcze tylko Komunikacja wewnętrzna 3.0″) moją ulubioną kartą jest ta poniższa, składająca się z samych masek.
To świetna alegoria procesu rekrutacji, komunikacji pracodawców w ogóle. Zarówno kandydaci, jak i pracodawcy zakładają maski na długo przed swoim pierwszym spotkaniem. Udają, zapewniają, deklarują, a później, zaraz po procesie onboardingu (oczywiście, o ile w ogóle w firmie takowy jest) dopada ich … prawda. Efekt? 31% pracowników decyduje się z zmienić pracę w ciągu pierwszy 6 miesięcy zatrudnienia. Pisałam o nim w jednym z tekstów poświęconych onboardingowi.
Filar komunikacji pracodawcy
Głęboko wierzę, że autentyczność powinna leżeć u podstaw marki każdego pracodawcy. Warto sięgnąć po nią już na etapie definiowania EVP organizacji. Moje doświadczenia pokazują, że firmy często podchodzą do niego życzeniowo, skupiając się nie na tym „jaka organizacja jest naprawdę?” i „jak widzą ją inni?”, ale „jaka organizacja chce być?”.
Zbyt powierzchowne podejście do potrzeb kandydatów
Niby wszyscy wiemy, że ważne jest tworzenie komunikatów odpowiadających na potrzeby naszych kandydatów. Jednak wciąż, w poszukiwaniu wyróżników organizacji brak nam dziecięcej ciekawości. Finał tego podejścia trafnie pokazuje grafika z bloga rekrutacyjnego (polecam!)
https://www.facebook.com/rekrutacyjny/photos/a.397258663706144/2015499798548681/?type=3&theater
O ile w zakładkach kariera pracodawcy chętnie piszą o wpływie, który pracownik będzie mieć po dołączeniu do danego zespołu, to w ogłoszeniach o pracę spotkać można zazwyczaj inne obietnice:
- karierę w dużej, dynamicznie rozwijającej się i stabilnej firmy o ugruntowanej pozycji na rynku,
- możliwość rozwoju zawodowego i stałego podnoszenia swoich kwalifikacji,
- stabilne zatrudnienie na umowę o pracę.
Spójrzcie na te hasła z perspektywy kandydata, który czyta je po raz drugi, trzeci, czwarty… Trudno, by wierzył on w szczerość przekazu, jaki za sobą niosą.
Jak tworzyć szczere przekazy?
Wszystko jest w Twojej głowie!
Pierwsza rzecz to nastawienie (ang. mindest) do kwestii szczerości komunikacji. Dla wielu organizacji, zespołów może to oznaczać rewolucyjną zmianę spojrzenia na relacje kandydata i firmy. Szczery, ale nie idealny przekaz obroni się zawsze bardziej, niż najlepiej dopieszczone kłamstwo. Szczerość to najlepsza waluta rekrutacji przyszłości.
Rób swoje
Wyróżnikiem dobrego pracodawcy nie jest fakt bycia dokładnie takim samym jak konkurencja, ale umiejętność podążania swoją drogą, mówienia językiem swoich ludzi, zrozumienia potrzeb i problemów swoich kandydatów. Po prostu robienie swojego, bez oglądania się na innych. Aż chce się zaśpiewać za Wojciechem Młynarskim „Róbmy swoje”.
Mapuj procesy i nie bój się poddawać ich zmianom
Kolejny krok to szukanie własnych, najlepszych rozwiązań na to, by odpowiadać na potrzeby kandydatów. Przy ich poszukiwaniu doskonale sprawdza się mapowanie procesu rekrutacji i patrzenie na niego z perspektywy kandydata, organizacji, a następnie wyszukiwanie punktów krytycznych i kamieni milowych. O zasadach mapowania pisałam już jakiś czas temu na blogu.
https://www.instagram.com/p/BpzRTb5l7dV/
Stawiaj na dobre copy!
Dobór słów ma znaczenie. O każdej około firmowej sprawie można napisać nadętym językiem korporacyjnym lub po ludzku. Fakt pracowania w poważnej instytucji, wcale nie usprawiedliwia mówieniem w sposób niezrozumiały. Dlaczego warto wychodzić z utartych copywritersko schematów? Takie teksty:
- są bardziej zrozumiałe
- są łatwiej zapamiętywalne
- budzą pozytywne emocje
https://www.instagram.com/p/Bp4dvc0FOPj/
A jak jest ze szczerością przekazów Waszej firmy? Czy w swoich działaniach jesteście autentyczni? A może działacie pod publikę?
Dajcie znać w komentarzach 🙂 Chętnie dowiem się, które firmy w Waszej opinii są w swojej komunikacji z kandydatami i pracownikami szczere. I co jest dla Was wyznacznikiem szczerości w działaniach employer brandingowych.
Miłego dnia!
Maja
