Czytanie nie jest ostatnio moją najmocniejszą stroną. Daleko mi do literackich wyzwań Marka Zuckerberga, choć i tak jestem sporo powyżej średniej krajowej (63% Polaków nie czyta w ciągu roku ani jednej książki!). Doba ma tylko 24 godziny, a mój mózg wieczorem (gdy czyta mi się najlepiej) po zawodowo-rodzicielskim maratonie wygląda mniej więcej tak:
Zdarza mi się jednak na trafić na książkę która… klika. Pstryk i już mnie nie ma. Tak było w wakacje, gdy trafiłam na „Urobionych„, tak też było tym razem.
Znacie wiersz Juliana Tuwima „Pstryk”?
Sterczy w ścianie taki pstryczek,
Mały pstryczek-elektryczek,
Jak tym pstryczkiem zrobić pstryk,
To się widno robi w mig.Bardzo łatwo:
Pstryk – i światło!
Właśnie to światło dotarło do mnie po lekturze książki „Pstryk” autorstwa braci Heath. I to pozycja, którą w ramach cyklu #Biblioteka chcę Wam gorąco polecić.
Pstryk znów dostępne!
Czaiłam się na tę książkę parę dobrych lat. Wpadła mi „w ręcę” dawno temu, kiedy przeglądałam zasoby księgarni internetowych. Niestety z przykrością odkryłam wtedy, że jej nakład jest wyczerpany. Pewnie zapomniałabym o niej na dłużej, gdyby nie rozpoczęcie przygody z Design Thinkingiem i znajoma, która zarekomendowała właśnie tę lekturę. Ale książki dalej nie było. Możecie sobie więc wyobrazić mój entuzjazm, gdy dwa tygodnie temu weszłam na nią w Empiku. Kupiłam i przepadłam.
https://www.facebook.com/blogGojtowska/photos/a.162229557605604/501700796991810/?type=3&theater
Jak zmienić wszystko?
Pstryk to poradnik o tym jak zmieniać. Niezależnie od tego czy chcecie zmienić siebie, swój zespół, organizację czy cały świat, proces warto zacząć od lektury tej książki. Jej autorzy, bracia Chip i Dan Heathowie to prawdziwi mistrzowie narracji, którzy wciągają czytelnika w poszukiwane 3 kluczowych elementów zmiany. Trzymając w napięciu, opisują historie ludzi takich jak my, a następnie zestawiają je z wynikami badań psychologów z całego świata, by na koniec pokazać mechanizm jaki musi zajść, by wydarzyła się zmiana. Jak dowodzą już w pierwszym rozdziale:
Coś co wygląda jak problem tkwiący w człowieku, często jest problemem tkwiącym w sytuacji.
To zdanie przemawia do mnie w wyjątkowy sposób, a sama liczba wyzwań HR-owych, do których można je odnieść sprawia, że nawet teraz się uśmiecham. Chip i Dan Heath praktycznie przez całą książkę zachęcają czytelników właśnie do zmiany perspektywy i tradycyjnego sposobu patrzenia na wyzwania i zmianę. Zwracają uwagę na asymetrię między skalą problemu, a skalą rozwiązania. Wskazują, że większość złożonych problemów ma proste rozwiązania. W komunikacji zmiany zachęcają do wyszukiwania jasnych punktów i trzymania się ich, bo to właśnie one „potrafią oświetlić mapę działania i rozbudzić nadzieję, że zmiana jest możliwa”.
Książka jest napisana lekkim, przystępnym językiem i do granic możliwości wypchana konkretami – historiami z biznesu, wynikami badań i statystykami. To pozycja obowiązkowa dla każdego, kto ma jakąkolwiek styczność z biznesem lub po prostu… pracuje z ludźmi (a akurat czego jak czego, ale ludzi w HaERach nie brakuje). Polecam ją Wam z całego serca 😊 Będzie to idealny prezent na nadchodzące Mikołajki, Święta lub po prostu bez okazji. Dla Was, dla każdej bliskiej Wam osoby, której chcecie podarować pyszną lekturę lub zachęcić do zmiany. Jakakolwiek by ona nie była.
Dajcie znać w komentarzach, czy daliście się namówić, jakie są Wasze wrażenia oraz śmiało piszcie o swoich książkowych rekomendacjach dla mnie 🙂
Ps. Zawarte w tym wpisie linki do książki, to linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli klikając w nie, dokonasz zakupu, to ja otrzymam z tego tytułu drobną prowizję. W żaden sposób nie wpływa to na cenę, którą Ty zapłacisz, ale dla mnie będzie sygnałem, że cenisz moją rekomendację 🙂
Miłego dnia!