Firmowe bary, lodówki z prosecco, wino prezentowane pracownikom z okazji kolejnych rocznic zatrudnienia – pracodawcy coraz odważniej włączają alkohol do firmowej kultury. W pierwszej chwili można powiedzieć, że takich organizacji nam potrzeba. Czy na pewno?
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi stanowi, że obecność alkoholu w pracy jest zakazana. Dotyczy to zarówno spożywania, wnoszenia, jak i przychodzenia do pracy pod wpływem alkoholu oraz środków odurzających. Jak zwraca uwagę Robert Frączek z Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom:
Alkohol jest substancją chemiczną, która ma wpływ na nasze funkcjonowanie, a mimo legalności warto przypomnieć, że klasyfikuje się ją podobnie jak narkotyki. Jego spożywanie w miejscu pracy stanowi ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych – nawet jeżeli dokonuje go osoba, która w danym momencie nie świadczy pracy.
W teorii sytuacja jest czarno – biała.
Alkohol jako element naszej kultury…
Alkohol zajmuje w naszej kulturze szczególne miejsce. Na przestrzeni wieków jego rola zmieniała się w zależności od kontekstów i realiów. Pełnił rolę środka odurzającego, pełnił rolę integracyjną (był stałym elementem biesiad i spotkań) czy psychologiczną (polepszał nastrój, rozluźniał, dodawał odwagi). Dziś również alkohol to element naszej kultury. A jego picie wiąże się z rytuałami. Spotkanie ze znajomymi to wspólne piwo lub coś mocniejszego, wakacyjny odpoczynek – prosecco albo campari, rozluźnienie lub odstresowanie po pracy – w domu czeka na nas kieliszek wina. Nie zdajemy sobie sprawy, ale okołoalkoholowe przekazy trafiają do nas mimowolnie, dosłownie z każdej strony. Reklamy w mediach, posty naszych znajomych w social mediach, seriale, filmy tam wszędzie widoczne są piwo, wino czy mniej lub bardziej wymyślne drinki. Przekaz, który trafia do nas jest jasny – alkohol jest fajny, a bez niego nie ma dobrej zabawy.
…również kultury pracy
Nic dziwnego, że alkohol to element wielu rytuałów związanych z pracą zawodową. W 2016 roku o relację pomiędzy pracą a alkoholem badano w Wielkiej Brytanii.
- 43% ankietowanych zadeklarowało, że niepicie alkoholu jest barierą w integracji społecznej w ich miejscu pracy
- 40% badanych przyznało, że picie alkoholu jest ważnym elementem kultury w ich organizacji
Okazji to umacniania firmowych więzi z pomocą alkoholu nie brakuje. Wspólny sukces (wygrany przetarg, zamknięty projekt, dowieziony wynik), integracja zespołu albo dołączenie do niego nowej osoby, świętowanie rocznicy zatrudnienia, do tego pizza, może inne przekąski, szampan, piwo, wino, coś mocniejszego. Kiedyś częściej na imprezach i wyjazdach integracyjnych. Dziś wraz ze zmieniającym się stylem pracy po prostu w biurze, a nawet wysyłany pracownikom do domu w formie welcome packów czy okazjonalnych prezentów (sama pokazywałam je na blogu).
Spotkałam się z opinią, że przyzwolenie pracodawcy na spożywanie przez pracowników alkoholu w biurze (po godzinach pracy) to wyraz zaufania do zespołu. Alkohol to podstawa każdej integracji, ale coraz częściej jest też sposobem na rozładowanie napięcia.
Badanie Human Panel „Stresoodporni” pokazuje, że ponad 72% pracowników sięga po alkohol, żeby uspokoić swoje myśli.
I tu pojawia się właśnie niebezpieczeństwo, o którym rzadko myślimy.
Najpopularniejsze konsekwencje picia
Konsekwencje picia alkoholu w miejscu pracy zostały dokładnie przebadane. Do tych najpopularniejszych należą: wyjawianie innym współpracowników sekretów, narzekanie na sprawy zawodowe współpracownikom, czy przełożonym oraz ośmieszanie się.
Zagrożenia mogą być jednak dużo poważniejsze. Badania wykazują ścisły związek między liberalnym podejściem do picia w miejscu pracy a molestowaniem seksualnym. I choć nie można go zakładać z góry, wiele incydentów dotyczy osób, które piją. Intensywne picie sprawia, że pracownicy – zwłaszcza kobiety – są mniej bezpieczni.
Wysokofunkcjonalni alkoholicy są wśród nas
O piciu alkoholu w pracy rozmawiam z Karoliną Rakocz, psychoterapeutką uzależnień. Zwraca ona uwagę, że takie podejście to prosta droga do uzależnienia pracowników od alkoholu. Do picia podchodzimy jednak bardzo pobłażliwie.
Kiedy myślimy o alkoholiku przed oczami mamy patologię. Warto pamiętać, że istnieje również alkoholizm wysokofunkcjonalny. Mierzące się z nim osoby prowadzą niejako podwójne życie – chodzą do pracy, mają rodziny, hobby, świetnie odnajdują się w swoich rolach, ale każdego dnia piją kieliszek, dwa, trzy. Gdybyśmy mijali ich na ulicy, nigdy nie pomyślelibyśmy, że mają problem z alkoholem. – wyjaśnia ekspertka.
Dyskryminacja abstynentów
W 2014 roku Doliną Krzemową wstrząsnął tekst Kary Sowles, w którym zwracała uwagę, że dla branży technologicznej alkohol to po prostu walutą. Służy do zwiększania frekwencji podczas firmowych wydarzeń, przekupywania ich uczestników, nagradzania pracowników, czy członków społeczności. Zwraca ona uwagę, że:
W społeczności technologicznej, tak skoncentrowanej na alkoholu ci, którzy go nie spożywają, są wykluczeni.
Zgadza się z tym Karolina Rakocz i mówi:
Kultura picia w Polsce jest bezwzględna. Pracując z osobami uzależnionymi wiedzę, że bardzo często obawiają się oni nie tyle odstawienia alkoholu, ale pytań o to, dlaczego nie piją.
Coś w tym jest. Z picia z automatu zwolnione są kobiety w ciąży, ewentualnie osoby chore, który leczenie wyklucza spożywanie alkoholu. W pozostałych przypadkach abstynent może obawiać się pytania „ale dlaczego?”.
Jeśli ktoś chce zadbać o swoje zdrowie i idzie na diete – wszyscy mu przyklaskują, gratulują, dopingują. Gdy z tego samego powodu przestaje pić alkohol zamiast akceptacji, spotykają go niepotrzebne pytania, sugestie i komentarze – dodaje Karolina Rakocz.
Jak budować relację pracodawcy z alkoholem?
Po pierwsze, należy mieć świadomość, że spożywanie alkoholu w miejscu pracy to łamanie ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Takie postępowanie to jawne wspieranie osób mających problem z używaniem napojów alkoholowych. Nawet jeżeli chciałyby one swoje postępowanie zmienić, to pokusa może być zbyt duża, dostępność zbyt łatwa – mówi Robert Frączek z Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.
Po drugie, warto dokładać wszelkich starań, aby osoby niepijące czuły się włączone w firmowe rytuały. Oferta napoi bezalkoholowych – koktaili, piw, win, szampanów, ba nawet whisky jest dziś bardzo duża. I one również powinny gościć na firmowych wydarzeniach. Ba, w komunikacji wewnętrznej powinny być one tak samo promowane jak napoje alkoholowe.
Po trzecie, być może czas postawić również na działania edukacyjne. Z jednej strony jest to wspieranie pracowników w zdobywaniu wiedzy nt. odpowiedzialnego picia alkoholu. Takie działania podejmuje choćby Grupa Żywiec, która o aspektach oceniania zagrożeń, kształtowaniu dobrych nawyków picia alkoholu i walce z rutyną mówi podczas SHE (ang. Safety Health Environment) Days. Relacje pracowników z alkoholem to też temat, który warto podejmować w ramach działań wellbeingowych.
Teraz czas na Ciebie
Jestem bardzo ciekawa, jakie jest Twoje zdanie, na temat relacji pracodawcy z alkoholem, a może w ogóle obecności alkoholu w biznesie. Czy w zawodowej codzienności jest miejsce dla abstynentów? Koniecznie zostaw po sobie ślad: skomentuj lub udostępnij. Każda Twoja reakcja sprawia, że skaczę do nieba.
Miłego dnia!
Maja