Statystyczny polski mężczyzna tatą zostaje po 30-tce. Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy więc stwierdzić, że jest już wtedy pracownikiem. Dlaczego zatem ojcowie są wciąż zbyt rzadko traktowani przez pracodawców jako atrakcyjna grupa docelowa? Tym bardziej, że ponad 80% pracujących tatów chciałoby spędzać więcej czasu z dziećmi i bardziej angażować się w ich wychowanie. Niestety aż jedna trzecia po założeniu rodziny ogranicza życie zawodowe – wynika z raportu Nationale-Nederlanden „Powrót taty. Polskie ojcostwo: pełen etat czy praca dorywcza?”.
Mogę śmiało powiedzieć, że inicjatywy wspierające pracujące matki to dzisiaj codzienność. Na rynku sporo jest świetnych, godnych pochwały, promocji i kopiowania praktyk.
https://www.facebook.com/FutureProcessing/photos/a.485350123551/10157417927638552/?type=3&theater
A co z tatami? Ojciec to przecież niezastąpiona osoba w życiu każdego dziecka, a mimo to często spychany jest na rodzicielski drugi plan (bo mama to jednak mama!). A przecież jego rola w wychowaniu jest nie do przecenienia choćby z tego powodu, że daje on dzieciom zupełnie inną niż matka perspektywę, wrażliwość itp. Jako społęczeństwo patrzymy jednak na ojców wciąż stereotypowo. A przecież jak czytamy w tym, amerykańskim raporcie aż 90% ojców uważa, że bycie rodzicem to ich największa radość, a 73% deklaruje, że ich życie zaczęło się dopiero po narodzinach dzieci.
Kariera i rodzicielstwo nie idą w parze
Wspomniane przeze mnie badanie Nationale Nederlanden pokazuje, że prawie 30% ojców poświęca karierze mniej czasu po narodzeniu dziecka. Prawdziwa magia dzieje się jednak, gdy zestawimy te liczby z tegorocznymi wynikami badania Dove i Promudno. Otóż 73% ojców przyznaje, że pracodawcy nie wpierają ich w rodzicielstwie, a 1 na 5 obawia się, że skorzystanie z ich urlopu rodzicielskiego wiązałoby się dla nich z utratą pracy. 69% deklaruje, że zmieniłoby pracę na taką, która pozwalałaby im spędzać więcej czasu z dziećmi. Widzicie już drzemiący w tym obszarze potencjał dla działań około HR-owych?
Spokój i siła jaką pracownik czerpie ze swojej rodziny, przekłada się na siłę biznesu (polecam post na blogu Etsy.com własnie na ten temat). Myślę, że na życie rodzinne, w tym rodzicielstwo trzeba patrzeć jak na pewien fundament. Jeśli będzie mocny, pracownik poradzi sobie z każdą zawodowo-biznesową burzą. A firma tylko na tym skorzysta.
Urlopy ojcowskie
Badanie Dove wspiera wieloletnie już działania marki promujące urlopy ojcowskie.
Dumna jestem z faktu, że w Polsce są pracodawcy, którzy właśnie z tej praktyki uczyniły swoje działania flagowe. Mam tu na myśli choćby Avivę (choć takich odważnych pracodawców jest bez wątpienia więcej z dodatkowego, dwutygodniowego, płatnego urlopu ojcowskiego mogą skorzystać również pracownicy NN).
Benefity dla taty
Jak wynika z analiz HRK 21% programów, które wspierają rodziny, obejmuje specjalne świadczenia dla ojców. Prócz dodatkowych urlopów mogą korzystać oni m.in. z:
- dedykowanych warsztatów (w Link4 nazywają się one „Tatą być”, które są poświęcone roli ojca w rodzinie)
- sieci networkingowych (np. Mothers/Fathers in Microsoft – to rozwiązanie o tyle ciekawe, że raport NN dowodzi iż co czwarty mężczyzna o tym, jak być tatą rozmawia innymi ojcami)
Oczywiście ojcowie mogą korzystać również z tych wspólnych, rodzicielskich benefitów, takich jak:
- przybiurowe i przyzakładowe żłobki i przedszkola
- elastyczne godziny pracy, praca zdalna, krótsza praca w piątki (poczytajcie też o Summer Fridays)
- wyprawki/becikowe
- wydarzenia dla dzieci
Co tu dużo mówić. Tatowie to zwyczajnie wdzięczny komunikacyjnie temat 🙂 Rzućcie okiem choćby na wideo poniżej.
https://vimeo.com/341991433/7b72264032
Ciekawa jestem czy w Waszych firmach funkcjonują typowo „ojcowskie” benefity. Koniecznie dajcie znać co sądzicie o wspieraniu przez pracodawców tatów 🙂 A może sami jesteście ojcami, którzy takie wsparcie otrzymali? Czekam na Wasze komentarze!
Maja