Zaangażowane zespoły to dziś temat bardzo na czasie. Nic dziwnego. Trudno znaleźć badania, które nie alarmowałyby o niezwykle niskim poziomie zaangażowania pracowników w skali ogólnopolskiej i globalnej. Dlatego przychodzę do Was dzisiaj z pewnym pomysłem na docenianie pracowników. A właściwie pomysłem na rewolucyjną zmianę w kontaktach z pracownikami, kandydatami… po prostu z ludźmi.

Sposobom budowania relacji z otoczeniem poświęcony jest jeden z rozdziałów książki „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”, którą w 1936 (!) roku napisał Dale Carnegie. Prócz wielu inspirujących historii autor opisuje w niej postać Charlesa Schwaba, jednego z pierwszych amerykańskich biznesmenów, który w rok zarobił milion dolarów. Przedsiębiorca ten wielokrotnie przyznawał że najcenniejszą rzeczą jaką posiada jest umiejętność rozbudzania w ludziach entuzjazmu.

„Jedyny sposób, w jaki można zachęcić człowieka do ujawnienia tego, co w nim najlepsze to uznanie i zachęta. Nic tak nie niszczy ambicji w ludziach jak krytyka zwierzchników. […] Wierzę w dawanie ludziom bodźców do pracy. Chętnie więc chwalę, a niechętnie szukam winnych.”

https://www.instagram.com/p/Bq2SyjIldsG/

Carnegie dochodzi w swojej książce to kontrowersyjnego, ale w mojej opinii niezwykle prawdziwego wniosku. Zwraca uwagę, że jako ludzie jesteśmy egoistami i niczego nie potrzebujemy tak bardzo jak zaspokojenia naszej ambicji. Pisze:

„Troszczymy się o ciała naszych dzieci, przyjaciół, pracowników, ale czy obchodzi nas ich ambicja? […] Nie dbamy o to, by obdarzyć ich wyrazami uprzejmości i uznania, które pozostaną w ich pamięci przez całe lata jak muzyka gwiazd.”

Warto pamiętać oczywiście o subtelnej różnicy między pochwałą, a pochlebstwem. Wydawać, by się mogło, że są to rzeczy bardzo podobne, a jednak pierwsze jest powszechnie uznawane, a drugie potępiane. Różni je szczerość intencji adresata. Pierwsze wychodzi prosto z serca, a drugie po prostu z ust.

Pracownicy czują się niedocenieni, zrób coś z tym!

O powszechnym poczuciu niedocenienia pracowników pisałam już przy okazji publikacji wyników badania „Docenianie ma moc„. Co można z tym zrobić? Zmienić swoje nawyki i… zacząć działać. Na rynku dostępnych jest mnóstwo narzędzi ułatwiających docenianie pracowników m.in. polskie PreeshareTeamwork Buzz czy zagraniczne KudosHi5, czy Britrix24. Jeśli chcecie docenić swoich pracowników możecie przygotować dla nich tradycyjne kudosy lub wystawić im rekomendację np. na … LinkedInie.

https://gojtowska.com/2018/06/06/jak-prowadzic-employer-branding-na-linkedin/

Docenianie na LinkedIn

Tak, nie przesłyszeliście się! Powszechne jest wystawianie pozytywnych opinii na LinkedIn naszym partnerom biznesowym, czy (byłym) współpracownikom. Często, gdy omawiam to narzędzie na moich szkoleniach spotykam się z zarzutem:

Rekomendacje wystawia się tylko wtedy, gdy ktoś znajomy szuka pracy!

Dlaczego nie zmienić tego podejścia? Dlaczego nie wykorzystać największego biznesowego serwisu społecznościowego, z którego korzysta w Polsce prawie 3 mln użytkowników do doceniania członków swojego zespołu? Tym bardziej, że popularność tego narzędzia wśród polskich white collars jest ogromna. Jak pokazują ostatnie badania ma na nim konto 97% menedżerów z nad Wisły.

Jak stworzyć dobry profil na Linkedin?

Właśnie na takie „rewolucyjne” podejście zdecydował się zespół zarządzający agencją pracy Sel-Work, który na LinkedIn postanowił docenić swój zespół rekruterski. Kiedy Łukasz Korczyk pokazał mi co zrobili, przez chwilę zbierałam szczękę z podłogi, a później z uznaniem pokiwałam głową. Tak proste, a tak genialne, nie sądzicie?

Te rekomendacje to z jednej strony podziękowanie za ciężką pracę dla członków zespołu, a z drugiej sposób na budowę jego marki osobistej. Jak zwraca uwagę Łukasz:

„LinkedIn jest platformą społecznościową. Profesjonalną, ale jednak społecznościową, a więc każda pozytywna notka może być jak okrąg z piasku w japońskim ogrodzie. Jeśli przeczyta ją jeden developer i zdecyduje się na kontakt, poleci kolejnej osobie i tak krąg będzie się rozszerzał. A o to nam przecież chodzi, aby jak największej ilości osób pomóc znaleźć odpowiednie miejsce do rozwoju”.

Na moje pytanie, czy nie obawia się przejęcia chwalonych pracowników przez konkurencję odpowiada:

„Zawsze znajdzie się ktoś, kto zaoferuje więcej (czy to benefitów, czy to stricte finansów). Jeżeli pracuje się nad kulturą organizacyjną w firmie, to w końcu od osób, z którymi przebywasz na co dzień zależy, czy czują się z Tobą dobrze i chcą budować ten domek zwany firmą z porządnych, dobrze wypalonych w ogniu cegieł”.

W pełni zgadzam się z Łukaszem i myślę, że właśnie o to w docenianiu naszych współpracowników chodzi. Jeśli pracuje nam się z kimś dobrze… powiedzmy o tym światu.

Nie bójmy się więc dostrzegać zalet innych ludzi. Zapomnijmy o pochlebstwach, po prostu mówmy szczerze i głośno za co ich cenimy. Możemy być pewni, że ludzie (współpracownicy, kandydaci, ale też bliżsi i dalsi znajomi) będą o tym pamiętać, pielęgnować w sercach to ciepłe uczucie bycia docenionym. Dłużej niż my sami będziesz o nich pamiętać.

Miłego dnia!
Maja

Porozmawiajmy!

Ułatwiam komunikację firm z kandydatami i pracownikami. Prowadzę szkolenia, warsztaty oraz działania z obszaru HR konsultingu.