Pisałam już kilkakrotnie (choćby TUTAJ i TUTAJ), że komunikacja wideo dziś swoje 5 minut. Według portalu dailyatwork.com (dawniej CAREEREALISM) 80% kandydatów dokładnie prześwietla pracodawcę zanim podejmie decyzję o aplikowaniu na dane stanowisko. Trudno o lepsze narzędzie, które lepiej pozwoli pracodawcy zaprezentować swoje EVP niż właśnie wideo.

  • Macie duże szanse, że materiał będzie obejrzany do końca. 80% użytkowników ogląda wideo w całości, a 65% przynajmniej 3/4 materiału. Pełną wersję tekstu czyta tylko 20% użytkowników Internetu.
  • Po obejrzeniu wideo nt. firmy, aż 75% użytkowników wchodzi na jej stronę, by dowiedzieć się o niej więcej!
  • Jak szacuje firma brainshark.com do 2017 roku, aż 74% ruchu w Internecie będziemy zawdzięczać właśnie treściom wideo.

Co powinno znaleźć się w dobrych, przykuwającym uwagę kandydata wideo? Przede wszystkim warto zastanowić się, kto będzie jego odbiorcą. Może się bowiem okazać, że perspektywa kandydatów i zespołu HR, a tym bardziej zarządu jest zgoła inna i trudno znaleźć w niej punkty wspólne. Ostatecznie należy jednak pamiętać, że wszystkie treści employer brandingowe mają być użyteczne tylko i wyłącznie dla ich odbiorców, a nie twórców.

Gojtowska.com - grafika

Jak zawsze, warto zerknąć na to, jak do tematu wideo rekrutacyjnych, czy czysto wizerunkowych podchodzą inni. Oto 5 pomysłów na ugryzienie tego tematu.

  1. Gadające głowy

Może się wydawać, że w gadających głowach tj. pracownikach nie ma nic innowacyjnego. Nie, jeśli mówią wyuczonymi formułkami, dokładnie przygotowanymi przez zespoły HR i PR. Ale jeśli pozwoli się pracownikom powiedzieć co myślą, a przy okazji zada im się pytania, jakie zapewne zadałby im każdy kandydat może wyjść całkiem sympatyczny efekt. Oto film Deloitte – kolejna odsłona ich kompleksowej i bardzo przemyślanej kampanii Deloitte i kropka.

2. Dzień z …

W mojej opinii wciąż mało jest na rynku autentycznych kampanii z cyklu „Dzień z…” ,w którym użytkownicy towarzyszą pracownikowi firmy od samego rana. Firmy zagraniczne wdrażają takie pomysły z powodzeniem w różnych kanałach. Ostatnio akcję „Day in the life” przeprowadził na Instagramie Leo Burnett.

I dlatego kampania „Mój dzień w …” prowadzona przez EY (wtedy jeszcze Ernst&Young) jest dla mnie nieustająco dobrą praktyką takich działań. Zwróćcie uwagę na sprzęt, jakim pracownicy kręcili wtedy (w 2010 roku) filmy. Dziś, kiedy smartfon to podstawowy telefon zdecydowanej części społeczeństwa przygotowanie takiego materiału byłoby jeszcze łatwiejsze i wyższe jakościowo.

3. Pokaż firmę taką, jaką jest 

Problemem większości filmów EB-owych jest brak autentyczności. A od tego, tylko krok do sztuczności. Dlatego fajnym zabiegiem wydaje mi się pomysł Zendesk, który pozwolił kandydatom dosłownie wejść do swojego biura. Firma pokazuje nie tylko kadrę zarządzającą, ale innych pracowników łącznie z osobami witającymi gości na recepcji. Wszystko ze smakiem i poczuciem humoru.

4. Wyjdź z konwencji

Z konwencją jest ten problem, że lubi zmieniać nas w więźniów. Efekt? Kopiowanie filmów rekrutacyjnych i tworzenie kolejnych nudnych, niezapamiętywalnych produkcji. Jeśli jednak do myślenia o wideo podejdziemy z nastawieniem „out of box”, mogą zadziać się naprawdę ciekawe rzeczy. Jak w przypadku Future Processing.

5. Pamiętaj, że pracownik ma też życie pozapracowe

Pokazywanie życia pracowników 9-17 to żaden kreatywny pomysł. Ale jeśli w firmie eb-owym pracodawca decyduje się skoncentrować na życiu pozapracowym musi wyjść z tego coś fajnego, a na pewno bardziej autentycznego niż suche deklaracje o polityce work-life balance. Rzućcie okiem na fajnie zmontowany film od BambooHR.

A jakie są Wasze ulubione filmy z obszaru EB?

Miłego dnia!

podpis

Maja Gojtowska

facebook twitter linkedin google-plus

Porozmawiajmy!

Ułatwiam komunikację firm z kandydatami i pracownikami. Prowadzę szkolenia, warsztaty oraz działania z obszaru HR konsultingu.