Książkę „Jeff Bezos i era Amazona. Sklep, w którym kupisz wszystko” miałam okazję czytać niedługo przed wejściem giganta do Polski. Polecam ją każdemu, kto chciałby dokładniej rozumieć tło kryzysu firmy sprzed kilku dni. To ciekawie napisana biografia, pokazująca twórcę i właściciela największego sklepu świata jako wizjonera, ale też bardzo wymagającego i trudnego szefa, który wymaga od siebie, ale też od całego swojego zespołu (i nie chodzi tu tylko o najbliższych pracowników, ale tysiące ludzi, których Amazon zatrudnia na całym świecie).
Z dużym zainteresowaniem, ale bez zdziwienia przyglądałam się pierwszym medialnym relacjom, zapowiadającym największe w historii naszego kraju rekrutacje, a później pierwsze odejścia pracowników. Polacy narzekali na niewyobrażalne tempo pracy i system, który pozwala im odczuć na własnej skórze czym tak naprawdę jest syzyfowa praca. Burza jaka rozpętała się nad Amazonem po publikacji przez The New York Times tekstu o standardach pracy w organizacjirównież nie była dla mnie zaskoczeniem.
Obraz Amazona w artykule to m.in. pracownicy zmuszani do przekraczania własnych granic wytrzymałości, efektywności i wydajności, promowane jest publiczne krytykowanie pomysłów innych, pracy po godzinach oraz utrzymywania tych wyśrubowanych standardów. Nic dziwnego, że głos w debacie zabrał sam Jeff Bezos, który w mailu wysłanym do wszystkich pracowników podkreślił, że w Amazon przedstawiony przez The New York Times nie ma nic wspólnego z Amazonem, który stworzył i w którym pracuje.
Czy kryzys wizerunkowy w dłuższej perspektywie na kulturę organizacyjną Amazona – nie sądzę. Wysoka pozycja na liście Fortune 500, prestiż jaki niesie za sobą marka będą przyciągać cały czas.
Czy zatem są powody, dla których warto w kulturę organizacyjną inwestować? Są. Przynajmniej trzy:
- Zwiększona jakość pracowników – zaangażowanie pracowników to wg. raportu „Trendy HR 2015 – Nowy Świat Pracy” jedno z największych wyzwań jakimi mierzy się współczesny biznes. Dane opublikowane przez Instytut Gallupa potwierdzają, że tylko 31% pracowników określa się jako zaangażowani w swoją pracę (vs. 51% niezaangażowanych i 17% aktywnie niezaangażowanych). Poproszeni o ocenę swoje pracodawcy – statystycznie najczęściej oceniamy ich na 3+ (w skali od 1 do 5). Z powyższego trendu wyłamują się firmy z listy Fortune 500, które regularnie zajmują wysokie pozycje w rankingach „Najlepszych miejsc do pracy” czy „Najbardziej porządanych pracodawców”. A jeśli chodzi o liczby: podniesienie poziomu zaangażowania pracownika o 10% przekłada się o wzrost zysku o 2 400 $ na każdego pracownika rocznie.
- Oszczędność pieniędzy przeznaczonych na rekrutację – firmy z silną marką pracodawcy cieszą się ponad 50% oszczędnościami związanym z rekrutacją talentów.
- Oszczędności związane ze zmniejszoną rotacją pracowników – szacuje się, że koszt związany z zastąpieniem dobrego pracownika może sięgnąć nawet jego 3 rocznych pensji. W USA rocznie firmy tracą 11 miliardów $ z powodu rotacji pracowników. W firmach o wysokiej kulturze korporacyjnej pracownicy zostają dłużej.
A co w Twojej opinii warto do tej listy dodać?
—
Miłego dnia!