Z jednym z moich klientów pracowałam ostatnio nad uporządkowaniem polityki benefitów pracowniczych w jego firmie. No wiecie, bezpłatne ubezpieczenie medyczne, nauka języków obcych, dofinansowanie do zajęć sportowych. I pewnie moglibyśmy w tym miejscu postawić kropkę i temat zakończyć – bo przecież to dość rynkowa oferta, prawda? Jak pokazują badania Pracuj.pl to właśnie te 3 świadczenia pozapłacowe są w czołówce benefitów oferowanych polskim pracownikom. I pracownicy są zadowoleni.

Niby tak. Jednak myślę, że na temat benefitów warto spojrzeć szerzej. I nie przez pryzmat tego co, firma może pracownikom dać, ale przez pryzmat tego, co tak naprawdę poza pensją pracownikom jest do szczęścia potrzebne. Osobiście wierzę, w benefity nieoczywiste, takie które sprawiają, że gdy pracownik mówi o nich swoim przyjaciołom na piwie, każdy w duchu myśli – No, tak to i ja bym chciałJednak, żeby nie było za łatwo, większość z nich wiąże się bezpośrednio z większym projektem o nazwie „kultura korporacyjna”.  A tę tworzą bowiem drobiazgi – takie pracoumilacze, które sprawiają, że ludziom się chce.

Co więc proponować pracownikom obok benefitów klasycznych: ubezpieczeń (medycznych i na życie), kart sportowych i kafeterii?

Fajnym przykładem jest Interia – jedyny krakowski pracodawca, do którego regularnie przyjeżdża Niebieska Nyska (a to, jak donosi TripAdvisor.com legendarny, kultowy i najpopularniejszy dziś food truck w stolicy Małopolski). Podczas ostatniego EB Masters mówiły o nim Agata Łotowska i Agnieszka Kilber-Bukańska z Interii.

Inne pomysły?

  • Nielimitowane dni urlopowe 

Założenie jest proste. Jeśli pracownik chce wziąć urlop, po prostu go bierze. Bez przeliczania, doliczania, odmierzania, dzielenia, mnożenia. Niemożliwe? Zobaczcie jak do idei urlopów odnosi się na swojej stronie Netflix.

Polityka „take vacation” obowiązuje m.in. w Netflixie. Źródło: https://jobs.netflix.com/culture/#introduction

Prawda, że WOW? Nie ma nic fajniejszego na linii pracodawca – pracownik niż zaufanie, a konkretnie pewność tego pierwszego, że ten drugi wykona z pełnym zaangażowaniem swoje obowiązki i pewność tego drugiego, że ten pierwszy tak po prostu da mu przy tym wszystkim żyć.  Bo przecież urlop to nie tylko 2-tygodniowy wypad na Kanary i popijanie drinków z palemką. Pracownicy często biorą urlop, by załatwić bieżące sprawy w banku, serwisie samochodowym, czy po prostu obejrzeć pierwsze przedstawienie dziecka w przedszkolu czy odprowadzić je na rozpoczęcie roku szkolnego. Uważam, że dla wielu bijący licznik urlopowy może być bardzo frustrujący. Chcę wierzyć, że może być po prostu inaczej.

  • Krótsze dni pracy w piątki

Swoje zdanie na temat skróconego czasu pracy w piątki wykładałam tu nie raz, najszerzej w poście poświęconym tzw. Summer Fridays. Pomyślcie sobie jednak, że są firmy, które z założenia pozwalają swoim pracownikom w piątki pracować krócej, np. do 15:00. Jesteście sobie w stanie wyobrazić to uczucie ulgi, gdy właśnie w piątek możecie wyjść wcześniej, nie stać w korkach, zdążyć zrobić zakupy, odebrać pranie z pralni, dzieci ze szkoły lub przedszkoli i jeszcze… mieć czas na radość z weekendu?

  • Parking dla każdego lub… dofinansowanie do komunikacji miejskiej

Idea parkingu dla każdego uderzyła mnie pierwszy raz, gdy czytałam „Kreatywność S.A.” . Ed Catmull, twórca wytwórni Pixar, tłumaczył w książce, że jedną z podstawowych zasad obowiązujących w firmie jest… „parking dla każdego”, działający w myśl idei kto pierwszy, ten lepszy. Oznacza to, po pierwsze, że do służbowego parkingu ma dostęp KAŻDY pracownik i nikt nie musi parkować w krzakach lub na chodniku. Po drugie zasada pierwszeństwa dotyczy również szefostwa firmy. Jeśli Prezes przyjedzie do pracy, po spotkaniu na mieście o 12:00 i wszystkie miejsca z przodu będą zajęte, nie pozostanie mu nic innego jak… zaparkować trochę dalej. Wiem, że w warunkach wielkomiejskich może to być zwyczajnie nierealne (Warszawa, Kraków, Poznań, Gdańsk, Wrocław – w każdym z tych miast blisko skupisk biurowców na pewno są problemy z parkowaniem). Ale już sfinansowanie karty miejskiej czy bilety miesięcznego dla każdego z pracowników może być sporym ułatwieniem i realną zachętą do przejścia w pełen tryb komunikacji miejskiej.

  • Darmowe jedzenie i picie dla pracowników

To benefit, z którego korzystają m.in. pracownicy Facebooka czy Google’a. Tam w kuchni na pracowników nie czeka wyłącznie woda, kawa, mleko i dwa rodzaje herbat, ale totalny full service napojowy i jedzeniowy. Wersją light tego rozwiązania jest organizowanie dla pracowników wspólnych śniadań, które czekają na nich po przyjściu do biurowej kuchni – wybór kanapek, musli, jogurtów, mleka i owoców, do tego kawa i herbata. Któż nie chciałby w ten sposób rozpoczynać dnia?

A może w Waszej firmie są jakieś inspirujące i nieoczywiste benefity?

Przy okazji zapraszam Was do subskrypcji jedynego, oficjalnego newslettera Gojtowska.com. Dzięki niemu, będziecie na bieżąco ze wszystkimi postami i nowościami na blogu.

Miłego dnia!

Maja Gojtowska

Porozmawiajmy!

Ułatwiam komunikację firm z kandydatami i pracownikami. Prowadzę szkolenia, warsztaty oraz działania z obszaru HR konsultingu.