Kiedy przeglądam ogłoszenia o pracę mam wrażenie, że pracodawcy zapominają, kto jest tak naprawdę ich odbiorcą. Pamiętajmy! Ogłoszenie o pracę piszemy z myślą o kandydatach, a nie szefostwie, biznesie czy kolegach z działu… Warto o tym pamiętać, szczególnie dziś, kiedy o najlepsze talenty coraz trudniej, a statystyczny kandydat otrzymuje rocznie z rynku nawet 10 zaproszeń do rekrutacji (za Antal Polska). Sami HR-owcy zwracają uwagę, że skuteczność ogłoszeń o pracę jest coraz mniejsza, a kandydaci przeglądają, że rzadko i pobieżnie (średni czas analizy oferty pracy to 47 sekund). 

Dlatego postaram się dzisiaj zmierzyć z pytaniem o elementy, które powinny znaleźć się w każdym ogłoszeniu o pracę.

Jak kandydat czyta ogłoszenia o pracę?

Zacznijmy od ciekawych wyników badania przeprowadzonego w 2013 roku przez The Ladders. Wynika z niego, że kandydaci podczas lektury ogłoszeń o pracę skupiają się przede wszystkim na ich górnej części. To właśnie tam powinny, więc znaleźć się informacje najważniejsze z punktu widzenia odbiorcy.

Kolor czerwony wskazuje miejsca, które przykuwały wzrok kandydatów najdłużej. Źródło: Shedding light on the job search, The Ladders 2013

Co zniechęca do aplikowania?

Kandydaci unikają ogłoszeń, które nie zawierają nazwy firmy (67%), niejasno przedstawiają stanowisko pracy (50%) oraz posiadają lakoniczne informacje na temat tego, co firma oferuje kandydatom (47%) – tak wynika z zeszłorocznego (2016) badania „Candidate Experience” przygotowywanego od lat przez eRecruiter.

Ogólnikowe informacje nt. oferty pracy to jedno, ale czy uwierzycie, że wciąż zdarzają się ogłoszenia, w których oferta dla pracownika w ogóle nie zostaje w ogóle przedstawiona. Pracodawca przedstawia swoje wymagania i oczekiwania, zapominając o tym, że powinien dać też coś w zamian. Poniżej kilka przykładów z rynku (najsmutniejsze jest to, że ich znalezienie wcale nie zajęło mi tak dużo czasu, jak przypuszczałam i wcale nie są to oferty mało znanych firm…)

Przykładowe ogłoszenie na stanowisko doradcy handlowego…
… i recepcjonistki. Oba bez informacji o ofercie firmy dla kandydata.

O ile w dwóch powyższych przypadkach możemy założyć, że brak informacji o tym, co pracodawca ma tak naprawdę do zaoferowania kandydatowi to zwykła pomyłka, to w poniższym ogłoszeniu nie może być o niej mowy:

Zamiast się rozpisywać – o szczegółach można porozmawiać 🙂

Jakich informacji brakuje najbardziej?

Chyba najbardziej rozbudowane badanie nt. oczekiwań kandydatów wobec ogłoszeń o pracę przeprowadził jesienią 2016 roku Goldenline. Jak wynika z raportu „Oczekiwania wobec ofert pracy” poszukującym pracy w ogłoszeniach brakuje przede wszystkim informacji o wysokości zarobków, dniach i godzinach pracy oraz zakresie obowiązków.

Z badania wynika również, że w ogłoszeniu o pracę warto dodać jeszcze informację na temat narzędzi pracy, terminów zgłoszeń, aplikowania. W następnej kolejności przydatne będą także informacje o benefitach i wartościach, jakimi kieruje się firma. Trzeciorzędne znaczenie ma informacja na temat przestrzeni socjalnej.

Co najbardziej zachęca do aplikowania?

Nie powinno nikogo dziwić, że jest to dopasowanie oferty do potrzeb kandydata. Oznacza to, że aby stworzyć naprawdę atrakcyjną ofertę pracy każdorazowo trzeba szyć ją na miarę potrzeb swoich kandydatów. Narzędziem w tym pomocnym będą bez wątpienia persony (czytaj więcej>>).

To właśnie dzięki nim i wykorzystaniu insightów, w komunikacji z kandydatami (w tym w ogłoszeniach o pracę) dzieje się magia. Czytaj więcej >>

Ogłoszenie o pracę, jak dobra opowieść

Tak naprawdę dobre ogłoszenie o pracę wcale musi (a może wręcz nie powinno) trzymać się utartych schematów. Pamiętajmy, że przestrzeń, jaką daje ogłoszenie każdy pracodawca może wykorzystać w dowolny sposób. Najważniejsze, by zawarł w nim wszystkie kluczowe z punktu widzenia grupy odbiorców informacje. Idealnie jeśli cały styl komunikacji – język, żarty, a nawet przekazy podprogowe będą dla kandydatów zrozumiałe, a nawet jasne tylko i wyłącznie dla nich.

Oto przykład ogłoszenia, które zdecydowanie wyszło poza utarte schematy. Tym, co moim zdaniem szczególnie je wyróżnia jest fakt, że… po prostu dobrze się je czyta (pisząc je autor wdrażał w życie wnioski wyciągnięte z lektury Narratologii, czyli książki Pawła Tkaczyka). Niezależnie od tego, czy szukamy pracy, czy też nie, chcemy poznać tę ofertę do końca. Zresztą, właśnie swojej lekkiej, nietuzinkowej formie ogłoszenie zawdzięcza swój sukces w social media (komentarze, polubienia, a co najważniejsze udostępnienia).

TL;DR architekt brandu, kowal emocji, kompozytor konwersji, wytwórca pobrań, reformator zaangażowania, medyk retencji,…

Gepostet von Tomasz Henel am Montag, 3. Juli 2017

 

A jakie są Wasze przemyślenia na temat nowoczesnych ogłoszeń o pracę?

Miłego dnia!

podpis

Maja Gojtowska

facebook twitter linkedin google-plus

 

 

 

 

 

Porozmawiajmy!

Ułatwiam komunikację firm z kandydatami i pracownikami. Prowadzę szkolenia, warsztaty oraz działania z obszaru HR konsultingu.